-
TULIMY NA ŻĄDANIE – czyli o przyszłości „zaklętej” w czułości.
Warszawa, wczesne lato, park przy placu Wilsona. Mama przygląda się, jak jej chyboczące się na nóżkach niespełna półtoraroczne Maleństwo nie jest w stanie zejść po schodkach podjazdu dla wózków, w związku z czym przyjęło strategię schodzenia na kolanach. Mama próbuje interweniować, podnieść z ziemi i wesprzeć, ale odstrasza ją i powściąga rekcje zdecydowany (i nie pierwszy w tym dniu) protest Dziecka wyrażony krzykiem i wyraźnie defensywną postawą. Trochę zakłopotana myśli sobie, że choć wokół ścieli się bród, mnożą bakterie i wirusy, jeśli małe rączki nie wylądują w buzi, to jakoś sobie z tym poradzi. Obok przechodzi starsza pani. Wyraża swoje oburzenie brakiem reakcji matki. Napomina, że tak nie można, nie…